wtorek, 17 lipca 2012

Przegląd szminek cz.1 :)

       Dzisiaj w końcu postanowiłam uporządkować swoje pomadki. Nie mam ich za dużo i cały czas marzą mi się jakieś nowe kolorki...tylko nie wiem w sumie jakie :/  ciężko mi się zdecydować. Jeszcze do niedawna nie byłam za tym żeby malować usta, no bo wiadomo co jakiś czas trzeba poprawiać, pilnować czy się coś nie rozmazało i takie tam :) Błyszczyków nie uznaję od samego początku. Nie lubię jak mi się świecą usta, strasznie mnie to denerwuje i często nawet pomadki ochronne zlizywałam z ust bo mi smakowały, więc nie widziałam potrzeby żeby je specjalnie malować bo to by się mijało z celem. Ale jak to się mówi dorosłam do tego i powoli kolekcjonuje różne pomadki i sprawdzam, które czują się najlepiej na moich ustach i z których ja jestem zadowolona. Jedynie czego nie lubię to bardzo jasnych odcieni, jakoś nie pasują do mnie, wolę wyraziste kolory, zwłaszcza, że natura obdarzyła mnie malutką górną wargą, której praktycznie nie widać i sama muszę sobie ją powiększać przy pomocy albo ciemniejszych pomadek albo konturówki. Niektóre dziewczyny mają takie śliczne pełne usta normalnie są boskie. Zazdroszczę ust Katosu po prostu są tak cudowne, ponętne i sexowne, że mogłabym wpatrywać się w nie godzinami :)) 
No ale cóż ja już swoich nie zmienię jedynie mogę jakoś je sobie sama powiększać i uwydatniać  :)
A jeśli chodzi o moją małą kolekcję to za niedługo może powiększy się o jeszcze jakieś 3 odcienie bo już coś upatrzyłam :) ale jak na razie pokażę Wam te, które do tej pory zgromadziłam.
 Przez przypadek pomyliłam kolejność pomadek i dlatego 4 i 5 są w złej kolejności ;)

Niestety nie wiem jaki numerek ma 5 bo nie mogłam się doszukać dlatego dałam zdjęcie w całości.
Najbardziej lubię pierwsze 3 pomadki są matowe i odpowiadają mi te kolorki. Pomadkę nr3 nie używam dość często z racji, że ma bardzo intensywny i ciemny kolor, który na dzień się jak dla mnie na razie nie nadaje, ale na wieczór czemu nie ;)) Nie lubię natomiast tego błyszczyka z nr 4 i 5. Błyszczyk z Essence jak dla mnie jest za bardzo święcący, ale kupiłam go pod wpływem promocji i myślałam, że będę go używać, ale poszedł w odstawkę podobnie jak błyszczyk nr5 pomimo że jest matowy, ale nie lubię go dlatego, że szybko wysycha i widać na nim od razu skórki i nie ładnie zasycha na moich ustach, wygląda jak bym miała jakieś grudki zaschnięte na ustach.

A jutro ciąg dalszy mojej kolekcji, za dużo zdjęć jak na jednego posta by było więc postanowiłam podzielić go na 2 części :)

A Wy macie jakieś swoje ulubione pomadki i kolory?
Może znacie jakieś triki dzięki którym powiększę sobie swoje usteczka?

poniedziałek, 16 lipca 2012

Szampon Timotei Głęboki Brąz

Dziś chciałabym Wam polecić szampon Timotei Głęboki Brąz :))


































Od producenta:
Szampon Timotei Głęboki Brąz, zawiera naturalny wyciąg z henny do wszystkich odcieni brązowych włosów, by podkreślić ich naturalny blask i pozwolić na wydobycie głębi koloru brązowych włosów. 0% parabenów i 100% naturalnych ekstraktów.
Nowa przyjazna środowisku butelka. Opakowanie może być w pełni recyklingowane i wykonane z 7% mniej plastiku w porównaniu do poprzedniej butelki szamponu Timotei.



















Mi wystarczyła taka kropelka tego szamponu na całą głowę i mimo tej ilości szampon doskonale się pienił.
Widać tutaj mieniące się złote drobinki.
Moja opinia:
Szampon ten ma 400ml i ma bardzo ładną, zgrabną buteleczkę, która mieści się w dłoni. Ułatwieniem jest otwarcie gdyż nie trzeba się siłować żeby ją otworzyć mając mokre dłonie, wystarczy tylko pstryknąć jednym palcem i możemy sobie przez mały otworek nalać szampon na dłoń. Konsystencja szamponu jest jednak rzadka, ale mi wystarczy tylko odrobina tego szamponu, który mimo małej ilości bardzo dobrze się pieni. Kolor jest śliczny taki brązowy ze złotymi drobinkami. Zapach przypomina mi jakąś odżywkę do brązowych włosów, którą kiedyś używałam, więc jeśli o to chodzi to nie robi on żadnego szału. Co do opisu producenta to faktycznie już po pierwszym umyciu zauważyłam, że moje brązowe włosy bardzo ładnie się mienią, a ich kolor zrobił się faktycznie zauważalny. Jestem zadowolona z tego szamponu, myślałam, że to będzie jednak pic na wodę i zapewnienie producenta, że henna coś zdziała będzie kłamstwem. Miło mnie zaskoczył :) Kupiłam go w promocji za 9,99zł dlatego wzięłam go na próbę. Ostatnio farbowałam włosy i chciałam sprawdzić czy faktycznie moje włosy będą miały podkreślony kolor i się nie zawiodłam, włosy ładnie się mienią. Na dodatek są miłe w dotyku, bardzo mięciutkie i gładkie. Co lepsze włosy nie przetłuszczają mi się teraz tak szybko. Jestem bardzo zadowolona z niego i na pewno jak się skończy to kupię kolejną buteleczkę.

Czy któraś z Was już go próbowała, albo ma zamiar?


niedziela, 15 lipca 2012

Zestaw wakacyjny na smutne wieczory bo samotne to raczej i tak będą ;))

Jeszcze w czerwcu przed powrotem na wakacje do domu będąc w księgarni dostałam natchnienia na przeczytanie jakiejś ciekawej książki. Ogólnie to ciężko zawsze mnie było przekonać do czytania książek jeśli nie musiałam. No ale cóż z wiekiem człowiek się zmienia i tak też się stało, na dodatek zamiast wyjść z księgarni z 1 książką wyszłam z 5 :)) Ciężko było mi się zdecydować, którą książkę wybrać dlatego wzięłam aż 5, oczywiście było jeszcze dużo innych do wyboru, ale już nie wiedziałam na co tak na prawdę będę miała ochotę przez wakacje. Oczywiście wszystkie książki były w promocji po 9,90zł i przy zakupie 5 książek 6 była za 1zł. Więc skoro wzięłam sobie aż 5 to ta 6 była oczywiście nie dla mnie, a dla mamy, bo ona ma hopla na kupowanie książek kucharskich :) Dopiero zaczynam czytać pierwsza "Dziennik nimfomanki" i już po przeczytaniu kilku kartek wciągam się coraz bardziej :D


A Wy macie jakieś plany związane z wakacjami?
Czy raczej odpoczywacie i słodko leniuchujecie na plaży? :)

sobota, 14 lipca 2012

Czerwcowe zużycia

W końcu zebrałam się do uporządkowania swoich kosmetyków i jak pech chce nagle skończyło się dużo potrzebnych mi rzeczy. Najbardziej zdziwiłam się jak zobaczyłam, że aż tyle perfum mi się skończyło, byłam w szoku bo nie została mi ani jedna :/ 
Szczerze mówiąc to te dotychczasowe już mi się znudziły i teraz jestem w trakcie poszukiwania nowych, fajnych i inspirujących zapachów, ale pewnie szybko się nie zdecyduję :) Ale cóż, coś będę musiała sobie w końcu kupić...


Jak widać przeważają u mnie perfumy z Oriflame'u. Każdą z nich lubię i na pewno jeszcze kiedyś je sobie zamówię. Ale teraz na lato lubię takie odświeżające i cytrusowe i ostatnio spodobał mi się zapach zółtej pumy na którą pewnie zapoluję :)


Jeśli chodzi o reszte kosmetyków, które mi się skończyły to z góry mówię, że już nigdy nie kupię żadnego lakieru z Nivea, mimo, że używałam 5 - Ultra Strong to jak dla mnie nic on sobą nie wnosił. Jest beznadziejny, w ogóle nie trzyma włosów, jedynie ma ładny zapach nic więcej. Szkoda wydawać na niego pieniędzy, ciężko mi go było skończyć,ale jakoś wytrwałam do końca. Za to teraz mam swój ulubiony TAFT :) miałam go wcześniej, ale jak się skończył to promocja skusiła mnie na Nivea i tu był błąd. Teraz mam w zapasie 2 TAFTy :) Mój ulubiony szampon LOREAL nadal będę używać. Polecam również serum wzmacniające do włosów z PANTENE, mimo, że nie jest tani, ale po nim włosy faktycznie są wzmocnione i ślicznie pachną :) Piankę do golenia brzoskwiniową polubiłam za piękny zapach, ale nie lubię się bawić w nakładanie pianki, szkoda mi czasu :) ale na pewno jeszcze kiedyś kupię. Wciąż jednak szukam swojego idealnego płynu micelarnego, co nie znaczy, że ten z LIRENE jest zły, jedynie co mnie troszkę odpycha to to, że nie jest wydajny i szybko się kończy.
A może Wy mi polecicie jakieś fajne perfumy ? 
Macie jakieś swoje ulubione?

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...