Dzisiaj w końcu postanowiłam uporządkować swoje pomadki. Nie mam ich za dużo i cały czas marzą mi się jakieś nowe kolorki...tylko nie wiem w sumie jakie :/ ciężko mi się zdecydować. Jeszcze do niedawna nie byłam za tym żeby malować usta, no bo wiadomo co jakiś czas trzeba poprawiać, pilnować czy się coś nie rozmazało i takie tam :) Błyszczyków nie uznaję od samego początku. Nie lubię jak mi się świecą usta, strasznie mnie to denerwuje i często nawet pomadki ochronne zlizywałam z ust bo mi smakowały, więc nie widziałam potrzeby żeby je specjalnie malować bo to by się mijało z celem. Ale jak to się mówi dorosłam do tego i powoli kolekcjonuje różne pomadki i sprawdzam, które czują się najlepiej na moich ustach i z których ja jestem zadowolona. Jedynie czego nie lubię to bardzo jasnych odcieni, jakoś nie pasują do mnie, wolę wyraziste kolory, zwłaszcza, że natura obdarzyła mnie malutką górną wargą, której praktycznie nie widać i sama muszę sobie ją powiększać przy pomocy albo ciemniejszych pomadek albo konturówki. Niektóre dziewczyny mają takie śliczne pełne usta normalnie są boskie. Zazdroszczę ust Katosu po prostu są tak cudowne, ponętne i sexowne, że mogłabym wpatrywać się w nie godzinami :))
No ale cóż ja już swoich nie zmienię jedynie mogę jakoś je sobie sama powiększać i uwydatniać :)
A jeśli chodzi o moją małą kolekcję to za niedługo może powiększy się o jeszcze jakieś 3 odcienie bo już coś upatrzyłam :) ale jak na razie pokażę Wam te, które do tej pory zgromadziłam.
Przez przypadek pomyliłam kolejność pomadek i dlatego 4 i 5 są w złej kolejności ;)
Niestety nie wiem jaki numerek ma 5 bo nie mogłam się doszukać dlatego dałam zdjęcie w całości.
Najbardziej lubię pierwsze 3 pomadki są matowe i odpowiadają mi te kolorki. Pomadkę nr3 nie używam dość często z racji, że ma bardzo intensywny i ciemny kolor, który na dzień się jak dla mnie na razie nie nadaje, ale na wieczór czemu nie ;)) Nie lubię natomiast tego błyszczyka z nr 4 i 5. Błyszczyk z Essence jak dla mnie jest za bardzo święcący, ale kupiłam go pod wpływem promocji i myślałam, że będę go używać, ale poszedł w odstawkę podobnie jak błyszczyk nr5 pomimo że jest matowy, ale nie lubię go dlatego, że szybko wysycha i widać na nim od razu skórki i nie ładnie zasycha na moich ustach, wygląda jak bym miała jakieś grudki zaschnięte na ustach.
A jutro ciąg dalszy mojej kolekcji, za dużo zdjęć jak na jednego posta by było więc postanowiłam podzielić go na 2 części :)
A Wy macie jakieś swoje ulubione pomadki i kolory?
Może znacie jakieś triki dzięki którym powiększę sobie swoje usteczka?
szminki od niedawna uwielbiam (kiedyś tylko błyszczyki) ale żadnej z powyższych nie używałam
OdpowiedzUsuńa ja w sumie z tego wszystkiego przejdę na balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńnumer 1 mi się podoba najbardziej ;)
OdpowiedzUsuń1 i 3 piękne :)
OdpowiedzUsuń1 i 2 mi się podobają :)
OdpowiedzUsuń2 i 5 :)! są świetne!
OdpowiedzUsuń1 i 3 najładniejsze :)
OdpowiedzUsuńta pierwsza cuudo:)
OdpowiedzUsuńzapraszaM:)
ja ostatnio jestem zakochana w kolrach "ustowych":D, ale moje usta jak dla mnie pozostawiaja wiele do zyczenia ^^
OdpowiedzUsuń1 według mnie najładniejsza :)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię na mojego bloga :) będzie mi miło, gdy dodasz mnie do obserwowanych, ja na pewno się odwdzięczę ! www.xmojerecenzjekosmetykowx.blogspot.com/
Ja bardzo lubię ten błyszczyk basic zawsze kładę go na pomadkę bezbarwną i wtedy nie podkreśla skórek:)
OdpowiedzUsuń