A dzisiaj słów kilka o kremie, który dostałam od Pani Marty Remplewicz z "Kosmetyki DLA"
na spotkaniu blogerek w Lublinie.
na spotkaniu blogerek w Lublinie.
Jest to krem na noc - Niszcz pryszcz na naparze z wierzby i krwawnika.
Usuwa to co zbędne, a dostarcza tego co niezbędne.
Od producenta:
Receptura opracowana specjalnie dla osób z cerą tłustą, mieszaną i trądzikową.
Każdej nocy podczas snu krem:
|
Krem został przetestowany przez osoby z cerą tłustą, mieszaną i trądzikową pod kierunkiem lekarza dermatologa. Krem polecamy stosować na oczyszczoną
skórę twarzy na noc. Niewielką ilość kremu należy rozprowadzić po skórze
a następnie delikatnie wklepać.
Krem zawiera połączenie następujących składników:
Świeży odwar z wierzby – naturalne źródło salicylanów,
które regulują proces złuszczania naskórka i ułatwiają dynamiczne
wnikanie substancji aktywnych, odpowiedzialnych za utrzymanie
odpowiedniego stopnia nawilżenia.
Świeży napar z krwawnika - naturalne źródło azulenu, choliny, soli mineralnych głównie cynku – ma działanie przeciwzapalne, gojące oraz wybielające.
AHA – reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia
mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania
zaskórników, wspomaga wybielanie śladów potrądzikowych
Olej jojoba - lekki, nie pozostawia tłustego filmu na
skórze, nie zatyka porów. Wzmacnia struktury cementu międzykomórkowego,
co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry
Olej z ogórecznika – naturalne źródło kwasu gamma-linolenowego, którego brak powoduje zaburzenie procesu rogowacenia naskórka. Nie zatyka porów.
D-pantenol, alantoina- zmniejszają stan zapalny, przyspieszają gojenie podrażnionych części skóry.
Cena:
15zł
Pojemność:
30g
Miałam mieszane uczucie co do niego. Na samym początku stosowania okazało się, że dostałam wysypu "nieprzyjaciół" na buzi, ciężko było się ich pozbyć. Nie używałam w między czasie żadnych innych nowych kosmetyków i jestem przekonana, że to właśnie ten krem tak zadziałał.
No, ale stosowałam go dalej z myślą, że powoli wszystko mi pozłazi i wrócę do stanu poprzedniego. No i tak też się stało, chociaż troszkę to trwało. Jedne schodziły, a zaraz w innych miejscach nowe wychodziły. Po jakimś czasie dopiero zaczęło powoli wszystko ładnie zanikać. Więc krem pewnie ma za zadanie najpierw nas wysypać, a potem ma być już wszystko ładnie i pięknie na naszej buzi. Jedyne czego nie lubię w tym kremie to jego zapach. No cóż, trzeba się do niego niestety przyzwyczaić bo inaczej się go nie pozbędziemy. Krem sam w sobie jest bardzo fajny. Jest barwy lekko żółtej. Zauważyłam, że moja buzia po przebudzeniu jest matowa i nie świeci się jak nie powiem co :D Krem bardzo dobrze rozprowadza się na buzi i szybko się wchłania. Nie jest tłusty. Skóra po nim jest gładka i miękka. Zauważyłam również ewidentnie zmniejszone pory.
Co do samego opakowania i dozowania nie mam zastrzeżeń. Opakowanie jest bardzo fajne i poręczne. Dozowanie kremu jest proste, wystarczy nacisnąć pompkę tyle razy ile nam potrzeba, a odpowiednia ilość kremu znajdzie się na dłoni. Nie trzeba się zastanawiać czy przez przypadek wyciśniemy za dużo i potem nie mamy co z nim zrobić. Plus za opakowanie bo nie musimy wkładać paluchów jak przy kremach w słoiczku. Więc jest higienicznie. Potem już tylko nakładamy kremik na buzie i delikatnie wklepujemy :))
Jedyne co mnie zastanawia to to, że skoro jest to krem na noc to może powinien być tłusty...hmm no, ale to może taki fenomen tego kremu i tak już ma być?
Jak jesteście ciekawe tego kremu jak i innych kosmetyków z "Kosmetyki DLA" to polecam i zapraszam tutaj http://kosmetykidla.pl/index.php
Pozdrawiam
Malinka
ja miałam ten na dzień i byłam bardzo zadowolona, ale niestety nie mam porównania do zapachu z nocnym :/ wydaje mi się jednak, że zapach na dzień musi być ciut łagodniejszy, bo nie dałoby rady przechodzić tak do wieczora ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go. ;)
OdpowiedzUsuńchyba musze wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńGrunt to chwytliwa nazwa :D
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego kremu, widzę, że zawładnął blogsferą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
u mnie się niestety nie sprawdził ;/
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj o nim napisałam :) Ja stosuję go zapobiegawczo, ale u mnie nie spowodował żadnego wysypu.
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńbuzia ładnie przestaje się świecić po tym kremiku :)
OdpowiedzUsuńCzas się nim zająć :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie widzę, że cieszy się powodzeniem na blogach ten krem.
OdpowiedzUsuńOoo, to jak nie tłusty, to dla mnie idealny, zawsze wybieram nietłuste, nawet na noc ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku ;)
Lubię ten krem :)
OdpowiedzUsuńDla mnie przesuszył twarz :( musiałam odstawić, bo skurę miałam ściągniętą a miejscami nawet piekło mnie :(
OdpowiedzUsuńP.S. Z przyjemnością obserwuję ;)
Usuń