ORIFLAME - Odżywczy balsam do ust z czerwonym jabłkiem
i owsem 6g (13,00zł)
Balsam do ust z organicznymi ekstraktami z czerwonego jabłka i owsa
chroni usta przed wysuszeniem i pozostawia je miękkie i gładkie.
Nigdy nie lubiłam błyszczyków, czy to w pędzelku czy w wyciskanych tubeczkach (ogólnie w każdej postaci) - dla mnie to było coś okropnego. Nigdy nie czułam potrzeby używać takich specyfików zwłaszcza, że wręcz nienawidzę jak świecą mi się święcą usta (jak psu jajka :D ). Jak już to używałam smakowe pomadki ochronne, które wręcz zjadałam hehe.
Ten balsam w słoiczku sama nie wiem czemu go kupiłam...może byłam skuszona promocją no i ciekawością tego połączenia jabłka i owsa..., więc czemu by nie spróbować.
Mam mieszane uczucia co do niego. Na dzień dzisiejszy był mi jakoś tak obojętny. Po pierwsze trzeba wsadzać do niego palucha, żeby potem nałożyć na usta, troszkę mnie to zniechęca bo potem lepią mi się palce. Chyba jestem zwolenniczką wszystkiego co jest w postaci szminki i nie trzeba przy tym brudzić sobie palców. Po drugie ten balsam jest taki klejący troszkę. Za to zapach ma przecudny - zjadłabym go :DD Świetnie odżywia i nawilża usta. Pozostawia na nich lekko czerwony kolor. Nie skleja ust. Jest bardzo gęsty i wydajny. Usta wyglądają po nim naturalnie, zdrowo i mają lekki połysk.
Jak widać na zdjęciu nie mam dużego zużycia, bo rzadko go używałam, ale
może do niego teraz wrócę :)) Po nałożeniu usta są takie delikatne, miękkie i
aksamitne. Mam wrażenie, że nie zjada (zlizuje) się go tak szybko jak
inne balsamy. Wystarczy odrobina balsamu na ustach, a i tak ciężko go
przy kilku liźnięciach zjeść :D więc na plus. Chyba zaczynam go odkrywać
na nowo, mimo iż nie lubię aplikacji palcami, wiadomo nieraz jesteśmy
gdzieś na zakupach i potem brudnymi paluchami mamy miziać się po
ustach...bleeee jakoś tego sobie nie wyobrażam. Z drugiej strony na co
komu balsam na usta siedząc w domu? No chyba, że ktoś czuje taką
potrzebę... :))
Jeśli ktoś lubi tak babrać paluszkami w słoiczkach to polecam ;D
Ale ogólnie to mimo tego, że jego aplikacja jest taka, a nie inna to balsamik jest godny polecenia za swój zapach, smak i super nawilżenie ;)
mam go, ale nie lubię babrać w nim paluchem i też nie mam zbyt dużego zużycia, ale pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco. Szkoda tylko, że jest w słoiczku ;(
OdpowiedzUsuńChętnie bym się nim zaopiekowała:p Musi pachnieć bardzo przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńNoo pachnie bardzo fajnie ;) ja bym go zjadła :P
UsuńZostałaś oTAG'owana:)
OdpowiedzUsuńFajny kolor. Ostry! :-) Też jestem ciekawa zapachu.
OdpowiedzUsuń