Na dzisiaj mam dla Was farbę do włosów - czyli nowość od Schwarzkopf COLOR MASK nr 550, którą otrzymałam dzięki uprzejmości Weroniki z bloga http://wyznaniakosmetoholiczki.blogspot.com/.
Gościnnie wypowiada się o niej moja mama, gdyż to na niej była testowana. Dla mnie niestety kolor okazał się za jasny, więc wolałam nie eksperymentować.
Jeśli chodzi o samą aplikację farby na włosy to robi się to bardzo wygodnie. Dzięki dołączonemu kubeczkowi łatwo można wymieszać farbę i robi się to tak jak byśmy potrząsały shakerem. Konsystencja farby jest w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta - ma konsystencję maski do włosów. Można śmiało palcami nakładać farbę na włosy. Zresztą producent zaleca właśnie takie nakładanie. Dużym plusem tego kubeczka jest to, że ani kropla farby nam się nie zmarnuje. Dokładnie pojemniczek jesteśmy w stanie wyczyścić z farby do dna, co w innych farbach, które mają dołączoną buteleczkę niestety jest to bardzo utrudnione i zmarnowana farba zostaje na dnie i trafia do kosza.
Dodatkowo kubeczek nie wyślizguje się i mieści się spokojnie w dłoni - nie trzeba go za każdym razem odkładać na bok.
A to stan przed i po farbowaniu.
Jeśli chodzi o sam przebieg farbowania to w niektórych miejscach po nałożeniu farby było uczucie swędzenia, może to było spowodowane jakimiś zadrapaniami na skórze.
Jeśli chodzi o zapach farby to nie jest drażniący wręcz bym powiedziała, że jest bez
zapachu. To na plus, bo przy innych farbach można się udusić od "smrodu", podrażniającego oczy i nos.
Co do koloru, to niestety jak widać na zdjęciu odrost i siwe włosy
wyszły bardzo jasne i odróżniają się od reszty włosów, które są dość
ciemne. Jedynie w słońcu można zauważyć złocisto brązowe refleksy na
całej długości.
Reasumując
farba jest jak najbardziej dobra, a pomysł ze słoiczkiem moim zdaniem jest trafiony. Nic nam nie pryska na boki - bo tak bywa przy buteleczkach gdzie trzeba farbę wyciskać. W tym przypadku jedynie kolor został nienależycie
dobrany. Więc trzeba uważać jaki się kupuje odcień, żeby sobie nie zrobić
różnych kolorów na głowie, zwłaszcza jeśli ma się siwe włosy w
niektórych miejscach.
Jeszcze raz dziękuję Weronice za możliwość przetestowania tej farby na mojej mamie :)
Na pewno zagości u nas w domu na dłużej, tylko w innej kolorystyce.
A Wy macie jakieś doświadczenia z tą farbą?
Polecacie czy może odradzacie?
Ja umalowałam tym samym kolorem włosy i musiałam szybko pędzić po inną farbę, bo moje włosy wyglądały koszmarnie!!! U nasady okropny rudy kolor, farba dziwnie pokryła włosy zamiast równomiernie pokryć włosy pasemkami, jasny kolor był tylko u nasady, dziwna farba jednym słowem;/
OdpowiedzUsuńNiestety nie będę już mogła się wypowiadać w kwestii chemicznych farb ponieważ nie mam zamiaru ich już stosować, teraz tylko henna na włosy!
OdpowiedzUsuńJednakże takie okazje na testy są naprawdę fajne :)
taki ciepły ten kolor, ładnie :)
OdpowiedzUsuńfajnie pokryła
OdpowiedzUsuńCzyli nie polecasz tej fary dla osob z siwymi włosami ?
OdpowiedzUsuń